Menu Close

Uświadamiając sobie, że nie jestem debiutantką, jednak raczej profesjonalistą

dzięki Courtney z Bowdenisms za ten post gościnny.

„Czy to grupa mamy?”

Była nieśmiała, zdenerwowana, a także prawie przyćmiona przez gigantyczny wózek/torba na nośnik/pieluchy, miała trudności z nawigacją między stołami w kawiarni sklepu spożywczego. Uznałem, że w tej mobilnej fortecy było niemowlę, jednak trudno było powiedzieć ze wszystkimi kocami, a także odcieniami zasłaniającymi wszelkiego rodzaju spojrzenie na niego (ona?). Z wnętrza zadaszonego wagonu nie było zerknięcia, jednak była ostrożna, aby przez cały czas go poruszać, bojąc się zdenerwować Zen wywołanego ruchem, a także niebezpieczeństwo publicznego oburzenia-a przynajmniej płaczowi-w publiczności.

Kiedy więc jej niepewne oczy zeskanowały pokój, szukając wolnej od ryzyka lokalizacji do lądowania, jej umowa stanowiła o wiele więcej obaw niż ta jej usta odważyła się zapytać. Zapytała, czy jesteśmy grupą mamy, jednak usłyszałem (i widziałem) więcej.

Widziałem mnie, prawie trzy lata temu.

Widziałem kobietę z jej elementu. Pani, której znany świat został wstrząśnięty. Pani, która nie była przyzwyczajona do wymknięcia się spod kontroli, to przytłoczona, a także ta wyczerpana.

Zapytała, czy jesteśmy grupą mamy, jednak naprawdę pytała: czy jesteś moim ludem? Czy mnie zrozumiesz? Czy mnie osądzisz? Jesteś też taki bardzo zmęczony?

Chciałem skinąć głową świadomie, a także posłuchać jej historii, a także ją przytulić, a także trzymać jej niemowlę, gdy prowadziła dom na prysznic, a także szybką drzemkę (ok, a także daleko… ale może przynajmniej przynajmniej Długa wystarczająca do wypicia kawy z wykorzystaniem dwóch rąk). Chciałem jakoś pozwolić jej zrozumieć, że ją widziałem, a także ją usłyszałem, a także ją dostałem. Ponieważ tak naprawdę chcą debiutanckich matek. Prysznic, tak. Kawa, tak. Jednak naprawdę… debiutanckie matki chcą czuć się szalone.

Tak więc, podczas gdy mój 2,89-latka pozostała przyklejona do siedzenia (nie dosłownie, do mojego niewielkiego rozczarowania) oglądając telewizję kawiarni, a także mój 1,25-latka zrobiła swoje najlepsze, aby zintegrować delikatną sztukę tańca i jedzenia w precle… ja poinformowałem ją, że niestety, nie, nie byliśmy jej grupa matki. Pomoglibyśmy jej ich odkryć, a także gdyby to się nie udało, była bardziej niż zapraszamy, aby zabrać obok nas bajgla, a także przerwę.

I zdałem sobie sprawę, że w pewnym momencie gry macierzyńskiej przeszedłem z debiutanta do weterana. Byłem teraz kimś, kogo ludzie szukają porady. Ktoś, kto najwyraźniej ma przynajmniej jakąś mądrość do zaoferowania. Nie jestem już samoświadomym nieporozumieniem, starając się zapobiec katastrofie, a także przedstawić obraz wspólnoty. Znacznie częściej jestem głośno i dumny bałagan, wdzięczny za wszelkiego rodzaju dodatkowe ręce, aby wykluczyć moje podobnie nieporządne (i imponująco głośne) dzieci. Kiedy jestem zarówno na zewnątrz, jak i o szaleństwo (jak to często bywa), nie opuszczam oczu, mając nadzieję, że zapobiegam spojrzeniu na boki- zgłaszam się na spiskowatą eyeroll, ponieważ: dzieci. Co możesz zrobić?

Ale żywo pamiętam o tych debiutantach…. Otrzymując niepewny, wędrując po kawiarni, mając nadzieję, że odkryje krąg, który otacza mnie w moim dziwnym nowym życiu. Poza tym akceptuję to wspomnienie, a także nowa kobieta idąca w moje ślady. Ponieważ mogę nie być w grupie twojej mamy… ale jestem mamą- więc zawsze będę w twoim kącie.
——————————

Courtney jest mamą dwóch dzikich zwierząt ukrytych za małe blond dziewczyny… bloguje o ich (mis) przygodach na swoim blogu Bowdenizms. Podobnie jest pasjonatką budowania autentycznego sąsiedztwa, a także cieszy się ładnym slushie coli. Punkty bonusowe dla obu w tym samym czasie. Odkryj @bowdenims na Facebooku, Twitterze lub (jej wyjątkowo ulubiona 🙂 Instagram.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *